czwartek, 27 kwietnia 2017

Cukierki

Stoję w kolejce w niewielkim sklepiku. Przede mną staruszek prosi kasjerkę o poradę. Żywo gestykuluje z paczką cukierków w dłoni.

- Nie takie! – wzdycha z teatralnym rozczarowaniem. Kasjerka – młoda, dwudziestoletnia blondynka – spogląda na niego badawczo, z atencją godną klientowi. – Chodzi o takie w trzech kolorach. Ja zawsze je kupuję w sklepie przy szpitalu, za rogiem, ale od trzech dni nie ma, a żona jest w stanie agonalnym i tylko takie lubi. Kasjerka gasi uśmiech. Ja również. – No nic – rozgląda się mężczyzna, z mieszanką rozczarowania i pośpiechu – dziękuję, idę szukać dalej.

Zostajemy sam na sam z blondynką. Patrzymy na siebie smutno, gorzko. Przeczuwamy, że nam się taka miłość nie przytrafi... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz